czwartek, 25 lipca 2013

Rozdział II




Próba skończyła się już jakiś czas temu. Siedziałyśmy w moim pokoju i jadłyśmy kolację. Klaudia przeglądała swoją pocztę ja natomiast myślami ciągle wracałam do tej dziwnej sytuacji. Dlaczego wyszedł? Dlaczego tak dziwnie na mnie patrzył? Jakby z góry założył sobie, że mnie nie lubi…
-Co się stało?- zapytała zmartwiona Klaudia.
-Nic.
-Przecież widzę, że coś cię męczy. Jesteś smutna. Uwierz mi, byłaś świetna, wiem , że innym też się podobało, byli pod wrażeniem twojego głosu. Naprawdę nie masz się o czym denerwować.
-Nie o to chodzi- powiedziałam powoli.
-A o co?- zapytała a ja nie wiedziałam co powiedzieć.Kiedy nie uzyskała ode mnie żadnej reakcji uniosła wzrok z nad komputera i odezwała się jeszcze raz. -Powiedz mi.
-Ale to jest głupie- przyznałam. 
-Śmiało, wiesz, że mi możesz wszystko powiedzieć- powiedziała.
-Bo jak śpiewałam to Harry się dziwnie na mnie patrzył i później wyszedł i nawet się ze mną nie przywitał…- powiedziałam niepewnie, wiedząc, że to brzmi trochę paranoicznie i niedorzecznie. 
-Nie, wydawało ci się. Na pewno zadzwonił mu telefon i musiał wyjść. A mina, jaka mina? Nie masz się czym przejmować. Jutro kolejna próba wiec na 100% poznacie się oficjalnie- starała się to powiedzieć tak stanowczo, żeby tylko mnie przekonać do swoich racji nawet jeśli to co mówiła to kompletna bzdura.
-Mam nadzieje, że to co mówisz jest prawdą.
-Bo jest! Okej, sprawdziłam pocztę, zjadłam kolację ale czas iść do siebie , jestem mega zmęczona a jutro czeka nas kolejny ciężki dzień. No i pora w końcu coś pozwiedzać! Dobranoc- powiedziała i mnie przytuliła- Naprawdę nie masz się czym martwić a już na pewno nie zachowaniem Harrego. Uwierz mi, wszyscy cię polubili i są po wrażeniem, słyszałam jak Niall rozmawiał z perkusistą- Joshem i mówili, że masz kawał głosu co jest komplementem jakbyś nie wiedziała. Tak więc koniec zadręczania się. Wybrali ciebie bo jesteś najlepsza, NAJLEPSZA. A teraz czas się wyspać kotku. Do rana.
-Tak wiem, masz rację, jestem NAJLEPSZA, do jutra- powiedziałam, próbując przedrzeźniać Klaudię za co zostałam skarcona „srogą” miną.
Po tym jak Klaudia wyszła, wzięłam wyjątkowo długi prysznic, po czym włączyłam komputer i przez około dwie godziny pisałam z Zuzką i Niną o moich wrażeniach i przeżyciach związanych z pierwszym dniem nowego życia. Nie chcąc ich martwić nie wspomniałam nic o dziwnym zachowaniu Harrego, w końcu każdy maże mieć gorszy dzień albo naprawdę to tylko moje wymysły. Z drugiej strony nikogo nie usprawiedliwia bezpodstawne bycie niemiłym w stosunku do drugiej osoby. Nasza rozmowa dotyczyła głównie moich pierwszych, jakże niepewnych kroków w wielkim świecie, skupiłyśmy się jednak na tym, że chłopcy są super przystojni, dokładnie tacy jak w telewizji, a Josh i Niall powiedzieli, że ładnie śpiewam. Dalsza część dotyczyła bardziej przyziemnych spraw- ciężkich egzaminów z biochemii i biologii molekularnej, które ja musiałam zaliczyć nieco wcześniej oraz ploteczek na temat nowej, dziwnej pary, która na moim roku wzbudziła istną sensację. Po zakończeniu konwersacji od razu się położyłam a gdy już odpływałam ktoś zaczął walić w moje drzwi. Wyskoczyłam z łóżka jak poparzona i pobiegłam je otworzyć.
-Uf, jak dobrze, że jeszcze nie śpisz-powiedziała zdyszana Klaudia.
-Co się stało?
-Dzwonili do mnie, no wiesz ich ludzie, ludzie z marketingu, od promocji. Za cztery dni jest oficjalna konferencja prasowa odnośnie trasy, omówią na niej wszystko co się będzie z nią wiązało. Przedstawią też zwyciężczynię konkursu, ich suport czyli ciebie. Jednak nie jako Alicję Różańską. Powiedzieli, że nie ma na to szans. To za trudne do wymówienia i do zapamiętania. Musimy do tego czasu wymyślić tobie pseudonim.
-Pseudonim?- byłam w szoku. Mam mieć pseudonim?
-Tak, pseudonim. Artystyczny. Ali nie denerwuj się. Wszystkie gwiazdy występują pod pseudonimami. To nic złego. Pomyśl, język polski do łatwych nie należy. Nie każdy zapamięta Alicję Różańską.
-Tak, tak, ja wiem. Po prostu jakoś tak dziwnie mi będzie się przedstawiać inaczej. A co jeśli nie wymyślimy jak mam się nazywać?
-Oni mają już parę propozycji i ktoś od nich coś wybierze sam.
-Nie chcę żeby ktoś mi zmienił imię i nazwisko. A skoro już muszą, sama coś wymyślę- chodzi w końcu o mnie. Będę się nazywać jak ja chcę.
-Właśnie tak im powiedziałam. To nie koniec informacji. Jutro masz próbę o 16:00 jednak o 8:30 masz się zjawić w studio nagraniowym.- na twarzy Klaudii pojawił się uśmiech
-To znaczy, że…- teraz ja też się uśmiechałam, doskonale wiedziałam co to znaczy.
-Tak, masz nagrać kilka piosenek! Na razie tylko te, które będziesz śpiewać na koncertach, tylko covery, nic swojego ale wszystko przyjdzie z czasem. Powiedzieli, że chcą mieć wszystko, cały materiał z trasy. Ja wiem co to oznacza. Po pierwsze, już pierwsza próba musiała ich do ciebie przekonać a po drugie wydaje mi się, że trasa wyjdzie na płycie i być może i dla ciebie znajdzie się na niej miejsce.
-Boże! Jeśli by to miała być choć jedna piosenka, nawet pół ale na płycie One Direction to będę najszczęśliwszą osobą na świecie! To taka szansa! Może usłyszeć o mnie tyle osób! Jeśli ich fani to kupią, usłyszą też mnie. Może się im spodobam, wydam płytę, część osób to kupi, a wtedy ja…- moja wyobraźnia działała właśnie na pełnych obrotach.
-Spokojnie, nie zapędzaj się tak. Jak na razie nic nie wiadomo. To tylko moje domysły. A teraz radzę nam iść spać bo czaka nas jutro ciężki i długi dzień. Pamiętaj o nazwie. Mamy niewiele czasu by coś wymyślić.
-Tak, wiem, pamiętam- nie umiałam się jednak teraz tym martwić. Moje marzenia się spełniają. Mi, osobie totalnie przeciętnej. Chciałam się tym nacieszyć, choć przez chwilę.
-Kotku, nawet nie wiesz jak się cieszę, że jestem tutaj razem z tobą i dokładam małą cegiełkę do twojego sukcesu. Jednak pamiętaj, w tym świecie trzeba mieć chłodną głowę i twardo stąpać po ziemi- spojrzała na mnie poważnie jednak po chwili rozchmurzyła się i dodała- Koniec kazania i marudzenia. Idę spać i tobie radzę to samo.
-Tak jest moja dobra wróżko- powiedziałam i mocno się wyściskałyśmy. -Dobranoc.
Po tych rewelacjach napisałam jeszcze do dziewczyn i położyłam się do łóżka. Myślałam, że nie zasnę od nadmiaru emocji jednak ja odpłynęłam do krainy Morfeusza zanim zdążyłam przeanalizować co tak naprawdę się dziś wydarzyło.  
Rano obudziłam się cała podekscytowana. Nie wierzyłam w to! Moje marzenia się spełniają! Marzenia osoby o niezwykle przeciętnej urodzie, która nigdy nie będzie wyglądać jak gwiazda kina czy top modelka. Osoby, która prowadziła chyba najnormalniejsze życie na świecie, studiując biologię. Ta osoba będzie miała swój wkład w trasę światowej gwiazdy. W studiu nagraniowym byłam przez 6 godzin i nagrałam „na szybko” 2 piosenki. Wiedziałam, że trzeba będzie je dopracować. Ponieważ próbę miałam o 16 a była 14:30 wraz z moją dobrą wróżką pojechałyśmy od razu na halę, ponieważ nie opłacało nam się wracać do hotelu. Po drodze kupiłyśmy sobie po wielkim pączku i gorącej czekoladzie co było zestawem tak słodkim, że aż człowieka mdliło. Gdy zajechałyśmy na miejsce chłopcy wciąż mieli próbę. Nie zauważyli kiedy weszłam więc mogłam popatrzeć na nich bez skrępowania. Od razu spojrzałam na Harrego. Uśmiechał się. Wygłupiał. To chyba dobry znak. Ich próba dobiegła końca. Mimo wewnętrznego strachu, podeszłam do chłopców by się przywitać. Tym razem Harry nie odszedł ale zacisnął zęby przez co jego szczęka się uwydatniła a mina znów wyrażała złość. Ukradkiem zauważyłam, że zacisnął też pięści.
-Cześć. Jestem Alicja. Wczoraj nie mieliśmy okazji się poznać-powiedziałam a w moim głosie dało się wyczuć nutkę strachu, jednak uśmiechnęłam się i wyciągnęłam rękę w kierunku chłopaka.
-Hej. Harry- powiedział i podał mi rękę, nie wysilając się jednak nawet na cień uśmiechu.
Czyli jest super- pomyślałam.
-Długo tutaj już jesteś?- zapytał uśmiechnięty Niall.
-Jakieś 40 minut, świetna próba- powiedziałam.
-Dzięki.
-Ty wczoraj też dałaś czadu, Liam powiedział, że po takim supporcie ludzie nie będą chcieli nas oglądać i będą krzyczeć żebyś wróciła na scenę- powiedział Louis. Jak dobrze, że nie jestem z tych co to się rumienią gdy się zawstydzą bo byłabym teraz czerwona jak piwonia.
-Jestem w 100% pewna, że o to nie musicie się martwić. Oni wszyscy będą czekać tylko na was, jestem zwykłą osobą, studentką, która postara się wprowadzić ludzi w dobry nastrój- nie wiedziałam co mam do nich mówić. To było takie surrealistyczne że w ogóle z nimi rozmawiam. Ale po co wspominam o studiach? Biologii? Jestem głupia.
- Właśnie, studiujesz biologię. To pewnie ciekawe- bardziej stwierdził niż zapytał Louis -W twoim, nazwijmy to CV, napisałaś między innymi, że jesteś oddanym kibicem i że kochasz football- mówił to tonem jakby przesłuchiwał mnie w sprawie zabójstwa i to ja byłam główna podejrzaną. Niallowi w tym momencie zabłyszczały oczy i zrobił bardzo dziwną minę podobnie jak Liam. Cała ta sytuacja wyglądała dość komicznie przez co zaczęłam się po prostu śmiać.
-Tak. To prawda. Kocham piłkę- była to w 100% prawda, która zawsze wszystkich szokuje. Dziewczyna, która lubi piłkę nożną, chodzi na mecze i chce je oglądać z własnej nie przymuszonej woli. Totalny dziwoląg.
-Ulubiony klub?-  kontynuował przesłuchanie Louis, przez co teraz Zayn śmiesznie się patrzył, raz na mnie raz na swojego przyjaciela. Przez moment wydawało mi się, że powie słynne what's happening?! Byłam pewna, że nie wie o co chodzi bo nawet nie zajrzał do tego co tam napisałam. Jedynie Harry stał poważny i nie włączył się do rozmowy, cały czas jeździł palcem po swoim telefonie i totalnie olewał rozmowę.
-Real Madryt- powiedziałam, wiedząc, że wszyscy chłopcy wolą Barcelonę.
-Wrong answer!- wygłupiał się Louis.
-A lubisz jakiś angielski klub?- zapytał zaciekawiony Niall.
-Arsenal Londyn i Manchester United.
-Dlaczego?
-W Arsenalu grają Polacy, a do Manchesteru mam słabość. Tam grał kiedyś najlepszy piłkarz na świecie, który teraz gra w Madrycie- chłopcy doskonale wiedzieli o kim mówię.  
-Wy kobiety... Co wy w tym Ronaldo widzicie- Niall wywrócił oczami i znowu zaczęliśmy się śmiać. Nagle zadzwonił telefon Liama. Brunet spojrzał na wyświetlacz i teatralnie uderzył się w głowę sugerując nam, że totalnie o czymś zapomniał.
- Przepraszam ale ja już będę leciał. Będziemy mieć jeszcze dużo czasu na rozmowy bo coś mi się wydaję, że zostaniesz z nami do końca trasy. Do zobaczenia- powiedział Liam i posłał mi tak ciepły uśmiech, że wiedziałam, że jest on raczej z tych ludzi co nie wywyższają się ponad innych nawet jeśli osiągnęli w życiu tyle co on. Pamięta kim był zanim został gwiazdą i przede wszystkim szanuje innych.
-Tak my też już musimy iść. Dzisiaj jest pokaz mody kogoś tam, Eleonor i Perrie nie będą zadowolone jak się na niego spóźnimy. A ty młoda damo… Z tobą jeszcze porozmawiam na wyższością Barcy nad Realem- powiedział Louis i wyszedł razem z Zaynem.
- Do jutra NIALL. Chłopaki, poczekajcie!- powiedział Harry nawet na mnie nie patrząc i nie siląc się żeby i ze mną się pożegnać. Boże o co mu chodzi? To przecież nie są moje widzi mi się. Nie mogło mi się przewidzieć dwa dni z rzędu. Z jakiegoś nie znanego mi powodu chłopak mnie najzwyczajniej w świecie nie lubił. Był niemiły tylko dla mnie. Do innych się uśmiechał. Widziałam to gdy przyszłam. Zachowywał się miło do czasu gdy mnie zobaczył. Może za bardzo się tym przejmuje ale chyba każdy fan chce żeby jego idol go polubił. A może Harry po prostu potrzebuje czasu zanim kogoś polubi… Z moich rozważań wyrwał mnie głos blondyna:
- Widziałaś już Londyn?- zapytał i uśmiechnął się łobuzersko.


Jest rozdział numer 2.:) Alicja jest fanką piłki nożnej:), Niall chce pozwiedzać z Ali Londyn (to pewnie przez ten football ;P), a Harry… No właśnie. Nasz Harold nadal nie jest zbyt rozmowny:) Zachęcam do komentowania!

2 komentarze:

  1. Zżera mnie ciekawość o co chodzi Harremu. Jedno wiem na pewno Niall ją już polubił Liam też a Lou zachowuje się ja policjant przesłuchujący złodzieja albo zabujce ale to pewnie tylko dlatego że chce ją lepie poznać. Polubili ją chyba wszyscy oprócz Harrego, a już szczególnie Niall. Mam nadzieje że niedługo się dowiem dlaczego Harry tak się zachowuje w stosunku do Ali.
    Marzena ze Śląska

    OdpowiedzUsuń
  2. obstawiałam właśnie Harrego :D idąc moim tokiem rozumowania, Ali mu sie pewnie podoba xD ale czytam dalej, póki co się wyciągnęłam, świetne opowiadanie

    OdpowiedzUsuń